Tytuł wpisu nie jest bynajmniej abstrakcyjny. Tak – była szansa, że w naszym mieście powstanie muzeum kolejnictwa. Miało być zlokalizowane w starej lokomotywowni na Dużej Stacji. Ale może od początku.

W 2019 r. pojawił się na blogu wpis pod tytułem Na ratunek lokomotywowni w Kaliszu Pomorskim. Tekst spotkał się z dużym zainteresowaniem czytelników. Siła oddziaływania internetu jest ogromna. W 2020 r. skontaktował się ze mną p. Jan Meyer z Warszawy, który dowiedział się o naszej lokomotywowni z lektury bloga.

Na ratunek lokomotywowni w Kaliszu Pomorskim

Pan Jan reprezentuje Fundację Kolejowe Przysposobienie Wojskowe, która nawiązuje tradycjami do przedwojennej organizacji pracowników kolei. Grupa pasjonatów historii polskiego kolejnictwa. Podstawowym celem Fundacji jest utworzenie Muzeum Dróg Kolejowych i Muzeum Wojsk Kolejowych. Dotychczas zadanie to było realizowane w XIX-wiecznym Garażu Drezyn na stacji Warszawa Praga. Z uwagi na plany inwestycyjne właściciela nieruchomości Fundacja poszukiwała nowej lokalizacji do prowadzenia działalności.

Wytypowano kilkadziesiąt nowych lokalizacji na terenie całej Polski, w tym również Kalisz Pomorski. Po przeprowadzonych analizach lokalizacja w naszym mieście ze względu m.in. na dostęp do czynnej linii kolejowej została oceniona najwyżej.

Na slajdach poniżej wybrane pozycje projektu Muzeum Dróg Kolejowych Kalisz Pomorski.

[Show slideshow]

Został nawiązany kontakt z władzami naszego miasta. W dniu 5.10.2020 r. odbyło się spotkanie przedstawicieli fundacji oraz władz miasta, w którym mogłem również uczestniczyć. Wydawało się, że jest to dobry start na rozpoczęcie współpracy i zagospodarowanie niszczejącej lokomotywowni. Padły wstępne deklaracje ze strony burmistrza na temat warunków udostępnienia obiektu w formie umowy wynajmu. Fundacja poinformowała, że będzie remontować obiekt własnymi siłami i utrzymywać placówkę z własnych środków.

Od tamtej pory minęły ponad 3 lata i poza dalszą degradacją budynku nic się specjalnie nie zmieniło. W międzyczasie miały miejsce przetargi na sprzedaż całej nieruchomości po cenach rynkowych. Zgodnie z procedurami poprzedzone głosowaniem niezawodnych radnych. Niestety nie było chętnych na zakup. Fundacja nie wiedziała, że ogłaszane są przetargi.

Zadziwiający jest status tego obiektu. Lokomotywownia nie jest objęta ochroną konserwatora zabytków, natomiast kolejowa wieża ciśnień stojąca obok jest już chroniona.

[Show slideshow]

Wnioski jakie mi się nasuwają są dosyć smutne. Jesteśmy małym miastem, w którym nigdy nie było żadnego muzeum. Sytuacja w której zgłasza się fundacja i chce przenieść lokalizację swojej placówki muzealnej z Warszawy jest nie do przecenienia. Niepowtarzalna okazja na uratowanie walącego się historycznego obiektu i powstanie jedynego w swoim rodzaju muzeum – idealnie pasującego do jego przeszłości.

Od strony materialnej największą wartość nieruchomości stanowi raczej działka (ponad 1 ha), na której stoi lokomotywownia. Kolejne próby sprzedaży tego obiektu na wolnym rynku mogą spowodować, że kupi to np. inwestor/deweloper, rozbierze obiekt i podzieli całość na parcele pod budownictwo mieszkaniowe. Lub nikt tego nie kupi i status quo będzie dalej utrzymane. Ale nie może trwać w nieskończoność, bo budynek jest w fatalnym stanie technicznym  i może najzwyczajniej w świecie się  zawalić.

W trakcie pisania tekstu wykonałem telefon do p. Jana Meyera. Okazuje się, że muzeum jeszcze się nie przeniosło ze stacji Warszawa Praga a lokalizacja w Kaliszu Pomorskim jest cały czas poważnie brana pod uwagę. A więc może to nie jest jeszcze całkowicie stracona szansa?

Postanowiłem zapytać w UM jakie jest stanowisko władz miasta w tej sprawie. W rozmowie z burmistrzem p. Januszem Garbaczem usłyszałem, że teoretycznie współpraca z fundacją w kierunku muzeum jest możliwa. Jednocześnie zostałem poinformowany, że został ogłoszony kolejny przetarg na sprzedaż tego obiektu z datą 15.03.2024 r.

Do sprawy będę wracał…