Bankructwo gminy w majestacie prawa
Podejmowany temat bankructwa nie dotyczy bezpośrednio naszej gminy, ale jednostki z niedalekiego sąsiedztwa. Jednak pośrednio przypadek gminy Ostrowice powinien być ostrzeżeniem dla każdej innej gminy w Polsce, również naszej.
Według polskiego ustawodawstwa gmina nie może zbankrutować a obowiązujące przepisy prawne nie przewidują upadłości jednostki samorządu. Takie są teoretyczne założenia prawne. Praktyka coraz częściej pokazuje, że ustawodawca nie docenił pomysłowości wójtów i burmistrzów w zakresie kreatywnego zarządzania finansami gminy.
Gmina Ostrowice jest najbardziej zadłużoną gminą w Polsce (w stosunku do dochodów). Zadłużenie tej gminy wynosi ponad 40 milionów złotych i kilkakrotnie przekracza roczny budżet tej gminy. Gmina utraciła płynność finansową i nie jest w stanie dłużej samodzielnie funkcjonować. W ubiegłym roku w atmosferze skandalu odwołany został wójt gminy, skarbnik a także rada gminy. Gminą kieruję obecnie komisarz a na wójcie i skarbniku ciążą zarzuty prokuratorskie zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.
Gmina Ostrowice przeznaczona jest do fizycznej likwidacji. W połowie bieżącego miesiąca odbyło się w Drawsku Pomorskim spotkanie wojewody zachodniopomorskiego p. Krzysztofa Kozłowskiego z mieszkańcami powiatu w sprawie likwidacji tej gminy. Przedstawiono możliwe warianty likwidacji – przyłączenie Ostrowic do kilku sąsiednich gmin (Drawsko i Złocieniec) lub połączenie tylko z Drawskiem. Według zapewnień wojewody gminy przejmą bankruta bez zadłużenia. W sprawie połączenia gmin mają odbyć się szerokie konsultacje społeczne.
W trakcie spotkania można było zadawać pytania. Skorzystałem i zapytałem – jak to się stało, że instytucje kontrolujące i nadzorujące działalność gmin nie zatrzymały wcześniej tej katastrofy, skoro degradacja finansowa tej gminy trwało wiele długich lat? Odpowiedzi na to pytanie udzielał obecny prezes Regionalnej Izby Obrachunkowej w Szczecinie p. Bogusław Staszewski a w dalszej części również wojewoda p. Krzysztof Kozłowski.
W udzielonych odpowiedziach przewijał się wątek braku odpowiednich instrumentów oddziaływania w rękach RIO a także wojewody. Działalność kontrolna RIO wykonywana jest pod kątem legalności działań samorządów ale w kierunku gospodarności już niestety nie. Obecne prawo na to nie zezwala. Samodzielność jednostek samorządów jest gwarantowana w konstytucji i podlega ochronie sądowej. Opinie wydawane przez RIO od wielu lat były negatywne, jednak wg p. prezesa pełnią tylko funkcję pomocniczą. Nadzór bezpośredni nad wójtem i burmistrzem w kwestii gospodarności mają sprawować radni oraz wyborcy. W 2014 r. RIO w Szczecinie miała skierować wniosek do prokuratury w prawie gminy Ostrowice, jednak sprawa została odrzucona.
W tym miejscu przypominają mi się sesje absolutoryjne w Kaliszu Pomorskim. Na radnych niezależnych wywierana była silna presja, że mają głosować za absolutorium bo jest pozytywna opinia RIO. Presję taką wywierał burmistrz, wespół z komisją rewizyjną oraz radnymi zależnymi. Niedługi czas po głosowaniu radni niezależni dostawali pisemną reprymendę w postaci ostrej krytyki w urzędowej gazetce Wirówce za oddanie głosów przeciw.
Spotkanie z wojewodą zbiegło się z planowanymi zmianami w ustawie o RIO. Nowelizacja ustawy o RIO przewidywała m.in. upoważnienie do badania gospodarności w gminie przez tę instytucję. Niestety prezydent tej ustawy nie podpisał. Bardzo świeży przykład gminy Ostrowice (i nie tylko) pokazuje, że takie zmiany są bardzo potrzebne. Decentralizacja władzy w Polsce dała samorządom ogromną niezależność. W niektórych przypadkach okazuje się, że taka swoboda jest źródłem poważnej patologii w samorządach.
Dlaczego w Ostrowicach nie zadziałały żadne mechanizmy obronne? Dlaczego radni przyklepywali w głosowaniach pomysły wójta a wyborcy w kolejnych wyborach oddawali na niego ponownie swój głos? Jak mówi stara sentencja: Pecunia non olet – Pieniądze nie śmierdzą. Nie było istotne dla wyborców, że dług wzrasta bo przecież proceder trwał długo a państwo polskie wykazywało daleko idącą pobłażliwość. Ważne, że pieniądze były. Kiedy banki przestały udzielać kredytów to środki finansowe były pożyczane w parabankach. A radni pewnie nie chcieli podejmować niepopularnych tematów oszczędzania.
W Polsce jest prawie 2500 gmin. Według wojewody kilkaset gmin w Polsce zmierza w stronę utraty płynności finansowej. Najwięcej zadłużonych gmin jest niestety w województwie zachodniopomorskim. Najmniej na wschodzie Polski. W której setce zadłużonych jest gmina Kalisz Pomorski ze swoim kilkunastomilionowym zadłużeniem? Czy zadłużenie naszej gminy jest zjawiskiem niebezpiecznym?
W celu odpowiedzi na to pytania przedstawię mapę Polski z zadłużeniem gmin w przeliczeniu na 1 mieszkańca. Gmina Kalisz Pomorski znajduje się w niepokojącym drugim przedziale zobowiązań w wysokości 1211-1974 zł na 1 mieszkańca. Z najbliższego sąsiedztwa od zachodu wyróżnia się negatywnie gmina Recz w bardziej niebieskim kolorze. Z kolei sąsiedzi od wschodu wykazują umiarkowane żółto-czerwone kolory niskiego zadłużenia – to gminy powiatu wałeckiego.
Dane pochodzą z rocznego sprawozdania Regionalnych Izb Obrachunkowych za 2016 r.
Najbardziej zadłużona na 1 mieszkańca gmina w Polsce to zachodniopomorski Rewal. Jego zadłużenie przekracza bodajże 30 000 zł na 1 mieszkańca. Ostrowice to również numer 1 w Polsce ale w kategorii pokrewnej – wysokości zadłużenia w stosunku do dochodów, które oscyluje ok. 400%. Oznacza to, że długi tej gminy są 4 razy większe niż dochody.
Gmina Ostrowice jest niedużą i biedną gminą o niskich dochodach. Dlatego padła jako pierwsza. Z kolei Rewal to przykład ogromnego zadłużenia (ponad 100 milionów) bogatej gminy nadmorskiej. Gmina Kalisz Pomorski to również gmina bogata (jeszcze), która niestety wkroczyła na ścieżkę zadłużania. Na razie zobowiązania dłużne naszej gminy są poniżej 60% dopuszczalnego progu dochodów.
Fakt popadania w długi wzbudza zawsze niepokój. Niezależnie od tego czy jest to budżet gospodarstwa domowego, gminy czy też państwa. Dodatkowo martwi w Kaliszu Pomorskim częste zwiększanie wydatków rocznych i wprowadzanie zmian do uchwały budżetowej na co drugiej sesji. Zawsze się zastanawiam – na ile jest to uzasadnione, a na ile jakaś rozrzutność czy też błędne planowanie w roku poprzednim. Głęboko uzasadniona dla każdego zadłużonego wydaje się być dyscyplina finansowa. Większość radnych nie ma jednak większych kompleksów, bo zwiększenia wydatków przechodzą lekką ręką na drodze głosowania. W tym miejscu przypominam, że radni w Ostrowicach również takich skrupułów nie mieli, a finał jest tragiczny.
W Ostrowicach od lat nakręcała się spirala zadłużenia. W ten sposób pozyskanymi pieniędzmi zdobywani byli wyborcy. Wójt rządził tą gminą dobre 4 kadencje. Radni głosujący posłusznie wykazywali brak zdrowego rozsądku i głęboką zależność od władzy wykonawczej zamiast od swoich wyborców. (Czy tylko ja widzę podobne schematy funkcjonowania w innych gminach?) Instytucje kontrolujące miały związane ręce z powodu zbyt pobłażliwego systemu prawnego.
Odwołany wójt upadłej gminy Ostrowice, przeciwko któremu toczy się postępowanie prokuratorskie, nadal pobiera wysokie wynagrodzenie.
Gmina niedługo zniknie z mapy Polski. Z pieniędzy państwa – czyli podatników (a więc moich i twoich) trzeba będzie pokryć długi tej gminy i przez jakiś czas jeszcze finansować pensję odwołanego wójta. Według opinii ekspertów nawet 900 gmin w Polsce w przyszłym roku może mieć problem ze spłatą swoich zobowiązań.
Krzysztof Wiśniewski
Dla uzupełnienia muszę dodać, że miesiąc temu wójt gminy Rewal także został odwołany. I również na nim oraz na b. skarbniku ciążą zarzuty prokuratorskie.
http://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i-finanse/zachodniopomorskie-wojt-rewala-z-zarzutami-ws-nieprawidlowosci-w-finansach,94708.html