Dzień jak co dzień na drodze krajowej numer 10. Duży ruch aut osobowych oraz ciężarowych i jak zwykle duże zagrożenie na drodze. O godzinie 16-ej zapaliło się auto osobowe. W tym czasie wracałem do domu i byłem jednym z pierwszych kierowców przy zdarzeniu.

Ostatnio kolega mi powiedział, że nosi się z zamiarem kupna kamerki samochodowej ale trochę się boi, że będzie uczestnikiem tak wielu drastycznych zdarzeń jak ja. Może coś w tym jest, bo niedawno zaopatrzyłem się w nową kamerkę. I nie jest to pierwszy pożar na drodze, na który się natknąłem. A tak bardziej na poważnie to myślę, że jak ktoś dużo jeździ po tej krajówce to na pewno też się dużo naoglądał.

Zatrzymałem auto i odruchowo podbiegłem w pobliże dymiącego dopiero mercedesa. Byłem przekonany, że doszło do jakiejś kolizji i w środku są ludzie. W aucie było mnóstwo dymu i zaszedłem od przodu bo nic nie było widać. W tym momencie doszło do eksplozji poduszek powietrznych i kawałki szkła oraz plastików przeleciały mi gdzieś nad głową. Nie wiedziałem, że ludzie z tego mercedesa siedzą w terenówce, która stała niedaleko na awaryjnych i zaczęła robić dziwne manewry. W tym czasie stawały również inne auta z ofertą pomocy.

[arve url=”https://youtu.be/dQjSpcHkmFo” maxwidth=”640″ /]

Postawa właścicieli była według mnie bardzo nierozsądna – wiedząc co się stało nie powinni dopuścić osób postronnych do auta, które w środku się już paliło a zostało bezpiecznie opuszczone przez kierowcę i pasażerów.

Niebezpiecznych zdarzeń na drodze krajowej numer 10 zwanej drogą śmierci jest całe mnóstwo. Film wrzucam ku przestrodze – nigdy nie wiemy co może się zdarzyć na drodze. Nie zawsze też będziemy wiedzieli jak się zachować. Bezpieczeństwo i trzeźwe myślenie powinniśmy postawić na pierwszym miejscu.

Krzysztof Wiśniewski