System monitoringu miejskiego jest nieskuteczny
Mój optymizm dotyczący wykrycia sprawców wywieszania zniesławiających plakatów na miejskich słupach ogłoszeniowych był przedwczesny i nieuzasadniony. Kamery monitoringu niczego nie zarejestrowały a sprawa została umorzona przez organy ścigania. Opinia jednej z mieszkanek mówiąca o tym, że sprawcy nie zostaną wykryci okazała się trafiona.
Sprawa dotyczyła wywieszania tekstów z oszczerstwami pod adresem p. Janusza Garbacza w okresie przed wyborami parlamentarnymi w ub. roku. Problem został przedstawiony we wpisie Oszczerstwo najlepszą metodą na zniesławienie. Jeżeli kamery monitoringu miejskiego niczego nie zarejestrowały to oznacza, że ich przydatność jest bardzo niska i pełnią funkcję atrap. I również inne zdarzenia mogą być potwierdzeniem tej tezy.
Słup ogłoszeniowy na ul. Wolności znajduje się pod samym nosem kamery, w odległości ok. 20 metrów. Słup z ul. Dworcowej (MGOK) oddalony jest o ok. 40 metrów od kamery ulokowanej na dachu przedszkola. Słup z ul. Toruńskiej (PKS) znajduje się najbliżej kamery, jednak tutaj kierunek jej patrzenia rozmija się ze słupem. W poprzednich lokalizacjach możemy mówić o bardzo dobrej widoczności słupa na ul. Wolności i dobrej lub zadowalającej na ul. Dworcowej.
W tej sytuacji zadaję sobie pytanie, dlaczego monitoring okazał się nieskuteczny? Odpowiedź nie jest wcale taka prosta. Kamery monitoringu w Kaliszu są to tzw. kamery 360 stopni. Kamera taka przesuwa się od lewej do prawej z pewną prędkością i widzi w danym momencie jakiś wycinek. Dodatkowo okazuje się, że sprzęt w Kaliszu to kamery analogowe (!) niskiej rozdzielczości. Powiększenie i zbliżenie nagranego materiału powoduje rozmycie obrazu.
No i najważniejsze ustalenie tematu monitoringu – obraz z kamer jest nagrywany na twarde dyski, jednak nikt nie siedzi w sposób ciągły przed monitorem. Oznacza to, że nie ma żadnej gwarancji, że ktoś zareaguje na zdarzenie mające miejsce pod okiem kamery. W skrajnym przypadku można zaryzykować twierdzenie, że jeżeli jakiś bandzior będzie mordował kogoś na ulicy przed kamerą, to istnieje prawdopodobieństwo, że nikt mu nie przeszkodzi a zarejestrowany materiał nie będzie miał żadnej wartości w postępowaniu.
Jakiś czas temu rozmawiałem z całkiem poważnym człowiekiem, który nie posiada auta i porusza się po mieście na piechotę. Stwierdził, że w naszym mieście nie można czuć się bezpiecznie – zwłaszcza w godzinach nocnych. Określił to dosadnym stwierdzeniem, że w nocy w Kaliszu rządzą chuligani. Efektem ich działalności są np. powywracane kosze na śmieci i porozbijane butelki na ulicach po sobotniej nocy. Co może zrobić obywatel, który chciałby zareagować na taką sytuację? Komisariat Policji w Kaliszu Pom. w nocy nie pracuje. Pozostaje dzwonić na 112 i czekać na patrol z Drawska. Raczej nierealne aby sprawców ujęto na gorącym uczynku.
Kilka tygodni wstecz miała miejsce w naszym mieście w czasie tylko jednej nocy cała seria włamań do sklepów i lokali (m.in. do agencji bankowej). Obiekty do których się włamano na ul. Świerczewskiego znajdują się w zasięgu monitoringu. Nie znam szczegółów ale podobno włamywacze dostali się tam od tyłu od zaplecza. Jednak na tej ulicy w tej samej lokalizacji jakiś czas temu skradziono samochód. Kamery w tym miejscu na zbyt wiele się nie przydały.
Temat bezpieczeństwa jest jednym z wiodących tematów tego bloga. Poświęciłem sporo miejsca pracy młodych policjantów z prewencji, bo uważam że odwalili kawał dobrej roboty w naszym mieście. Okazuje się jednak, że jest jeszcze sporo do zrobienia. Obywatele chcą czuć się bezpiecznie w miejscu swego zamieszkania.
Moja sugestia dotycząca poprawy funkcjonowania całego systemu – monitoring musi być w sposób ciągły nadzorowany przez człowieka. Ktoś powinien siedzieć na dyżurze przed monitorem i w każdej podejrzanej sytuacji alarmować funkcjonariuszy Straży Miejskiej lub policji. Jest to dużo ważniejsze od rozdzielczości kamer, aczkolwiek jakość sprzętu też ma tutaj duże znaczenie. Mieszkańcy oczekują, że reakcja na zdarzenia będzie szybka i skuteczna.
Możliwości personalne Posterunku Straży Miejskiej w Kaliszu Pom. są na tyle duże, że pozwalają na podjęcie takiego wyzwania. Zwłaszcza w sytuacji uwolnienia kadr od zadań związanych z obsługą fotoradarów.
Krzysztof Wiśniewski
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w dniu dzisiejszym (25.02.2015 r.) padła z ust p. burmistrza deklaracja, że prowadzone są rozmowy na temat patrolowania miasta nocą przez patrole mieszane policji, straży miejskiej oraz żandarmerii. W tej sytuacji dopełnieniem szczęścia oraz oczekiwań mieszkańcem było by jeszcze „monitorowanie monitoringu miejskiego” – o czym pisałem powyżej.
Na sesji dwie osoby sygnalizowały problem zapewnienia bezpieczeństwa w godzinach nocnych nie tylko w mieście ale również na wsi. Poruszana była kwestia włamań do lokali. Fakt, że inne osoby również widzą problemy o których pisałem w tekście powyżej, utwierdza mnie w przekonaniu że temat bezpieczeństwa publicznego nie jest błahy i jest w temacie jeszcze sporo do zrobienia.