Wilki w kaliskich lasach
Odpowiedzi na pytania z konsultacji społecznych nie ma w dalszym ciągu, jednak blog żyje swoim życiem i tym razem podejmę temat związany z fauną leśną naszej okolicy. Otóż od jakiegoś czasu w naszych pięknych lasach można spotkać tego groźnego drapieżnika z rodziny psowatych jakim jest wilk. I wcale nie są to jakieś odległe zakątki naszej gminy, ale już kilka kilometrów od Kalisza Pomorskiego można natknąć się na tego drapieżcę lub jego tropy i ślady.
Dla wielu osób informacja o wilkach w naszych lasach będzie pewnie sporym zaskoczeniem, bo dotychczas te zwierzęta były kojarzone raczej z bajką o Czerwonym Kapturku. Wilki faktycznie zostały silnie wytępione na terenie naszego kraju, jednak konsekwentna ochrona tego gatunku wprowadzona pod koniec ub. wieku daje wymierne efekty. Wilk jest gatunkiem, który przemieszcza się na duże odległości w poszukiwaniu dogodnych warunków życia. Z pewnością nasze lesiste tereny obfitujące w zwierzynę są atrakcyjnym biotopem dla tego zwierzęcia. Dodatkowo w Polsce przeprowadza się reintrodukcję tego gatunku, czyli powtórne sztuczne zasiedlenie.
Wilki które pojawiają się w kaliskich lasach prawdopodobnie nie mają tutaj swoich mateczników. Najbliższe ostoje wilka to od południa teren Drawieńskiego Parku Narodowego i od północy prawdopodobnie teren poligonu drawskiego. Wszystko wskazuje, że kaliskie lasy stanowią bazę żerową dla wilka i nie można wykluczyć, że zadomowi się tutaj na stałe. Zwiększona obecność wilków w pobliżu Kalisza jest obserwowana od kilku lat.
Wilk został zaobserwowany w ostatnim czasie przez myśliwych, pracowników nadleśnictwa, grzybiarzy oraz kierowców. Jednak znacznie częściej można spotkać w lesie jego tropy (ślady łap na ziemi lub śniegu) oraz inne ślady w postaci odchodów a także pozostałości po zjedzonych przez niego zwierzętach. Zdjęcie poniżej zostało wykonane przeze mnie osobiście kilka tygodni wstecz w okolicach Jez. Krzywe Dębsko. Jest to typowa stołówka wilka z pozostałościami po cielaku (młody jeleń), a cechą charakterystyczną jest dokładne ogryzienie kości z mięsa. Kilkanaście metrów dalej znajdował się jeszcze jeden szkielet.
Wilki były obserwowane w lasach Białego Zdroju w kompleksie w stronę jeziora Krzywe i Szerokie, w okolicach Dębska a także Giżyna i Pępłówka. Słyszałem w ostatnim czasie o przypadku wejścia wilków na nieogrodzone podwórko w Dominikowie oraz o wilku, który towarzyszył robotnikom zrywającym drewno w okolicach Dębska. Także niejeden grzybiarz spotkał się z tym drapieżnikiem na grzybobraniu oko w oko. I co ciekawe zwierzę to nie wykazuje specjalnej płochliwości tak charakterystycznej dla jelenia i sarny.
W takiej sytuacji większość ludzi zadaje sobie pytanie – czy spotkanie z wilkiem może być niebezpieczne dla człowieka? Spróbuję na nie odpowiedzieć. Otóż specjaliści twierdzą, że wilk czuje respekt przed człowiekiem i nie powinniśmy się obawiać ataku z jego strony. Jednak mogą istnieć odstępstwa od tej reguły i warto się z nimi zapoznać. W dawniejszych czasach uważano, że wilki mogą zaatakować człowieka w środku srogiej zimy, kiedy wygłodniałe stado spotkało go na swojej drodze. Obecnie raczej nie jest możliwy taki scenariusz, bo nie ma dużych watah, zimy nie są srogie a w lasach nie brakuje pokarmu.
Bardziej realne niebezpieczeństwo może nastąpić w sytuacji spotkania wilków zarażonych wścieklizną i wcale nie można takiej sytuacji wykluczyć. Inne potencjalne niebezpieczeństwo to zbliżenie się do matecznika samicy wadery z młodymi (w tym miejscu przypominam, że chodzenie po młodnikach do 4 m wysokości jest zabronione, bo są to właśnie naturalne ostoje zwierzyny). Kolejna sytuacja to spotkanie wilka skrzyżowanego z psem, który ma opinie dużo bardziej niebezpiecznego dla człowieka.
Również puszczanie psa luzem po lesie może zakończyć się tragicznie dla psa, gdyż wilki bezwzględnie je tępią. Jest znany przypadek zagryzienia psa przez wilka w lesie praktycznie przy właścicielu i tutaj również przypominam, że zgodnie z obowiązującym prawem psa nie można puszczać luzem po lesie. I ostatnia sytuacja podwyższonego ryzyka to spotkanie dziecka z tym zwierzęciem, dlatego pamiętajmy żeby nie spuszczać naszych pociech z oczu.
Kolejne potencjalne zagrożenie dotyczy możliwości atakowania zwierząt hodowlanych. Narażone mogą być w naszych warunkach np. krowy na pastwisku.
Wilki są naturalnym elementem ekosystemu i jako drapieżniki redukują pogłowie zwierzyny nie tylko płowej. Eliminowane są sztuki chore i słabe i w pewnym sensie wilk przyczynia się do wzmocnienia populacji.
Moja rada dla wszystkich miłośników lasu – w lesie należy prawie zawsze zachować zwiększoną czujność, bo można tam oprócz wilka spotkać szereg innych zagrożeń. Jeżeli jesteśmy na grzybobraniu to nie przeczesujmy młodników, które są naturalnymi ostojami dla zwierzyny. Pamiętajmy, że jesteśmy w lesie gośćmi a dla zwierząt las jest domem.
I jeszcze wskazówka dot. rozpoznawania tropów wilka. Otóż jest on bardzo podobny do tropu wielkiego psa i różnice w terenie nie są takie łatwe do wychwycenia. Dlatego najlepszą wskazówką jest przebieg tropów – tropy wilka sznurują, co oznacza że ślad 4 łap utrzymany jest prawie w jednej linii. Natomiast tropy psa są bardziej rozstrzelone, meandrują i kluczą.
Jeżeli obecność wilka w naszych lasach powoduje jakieś zdziwienie, to dla podsycenia ciekawości napiszę jeszcze, że przez nasze lasy od czasu do czasu przemieszczają się również dziko żyjące żubry. Jeden z nich w ub. roku regularnie wychodził po zmierzchu na pole tuż za Pomierzynem niedaleko od szosy, jednak to już chyba temat na inny wpis.
Krzysztof Wiśniewski
[wysija_form id=”1″]
Kilka dni temu miało miejsce nietypowe zdarzenie na ścieżce przyrodniczej powyżej stadionu. Spacerujący człowiek został zaatakowany przez borsuka, który sprawiał wrażenie zarażonego wścieklizną, z widoczną pianą na pysku. Na szczęście nie doszło do kontaktu ze zwierzęciem.
Wg opinii lekarza weterynarii niekoniecznie był to objaw wścieklizny, ale z drugiej strony u tego zwierzęcia można się spodziewać takiej choroby. W konsekwencji powiązań łańcucha pokarmowego, zachorowanie jest możliwe także u wilka, który jest wymieniany jako naturalny wróg borsuka.
Borsuki o tej porze roku budzą się ze snu zimowego i mogło to być jakieś nietypowe zachowanie po przebudzeniu. Biorąc pod uwagę, że zdarzenie miało miejsce na uczęszczanej ścieżce niedaleko miasta – raz jeszcze przypominam, o zachowaniu ostrożności w czasie spacerowania po lesie.
Borsuk to całkiem spory drapieżnik dorastający do 20 kg. Link zamieszczony poniżej prowadzi do filmu z YT, gdzie sfilmowano atak borsuka na samochód:
https://www.youtube.com/watch?v=eiJ2UGdBV90