Zasady komentowania na blogu kaliszpomorski.eu
Na blogu kaliszpomorski.eu pojawili się pierwsi użytkownicy i spłynęły też pierwsze komentarze. Bardzo mnie to jako autora cieszy, bo blog bez komentarzy to mniej więcej jak jezioro bez ryb, albo las bez zwierzaków … W ostatnich dniach zwiększyła się frekwencja strony w sieci, również nasiliły się próby rejestracji nowych użytkowników. Niestety nie wszystkie rejestracje są zgodne z zasadami tutaj panującymi.
Problem dotyczy zarejestrowania się pod własnym imieniem i nazwiskiem. W ostatnich kilku dniach kilka osób zarejestrowało się pod tzw. nickiem. W tym miejscu wyraźnie przypominam, że komentowanie na blogu kaliszpomorski.eu nie jest anonimowe. W trosce o wysoki poziom pisanych treści oraz kwestie związane z odpowiedzialnością za treść komentarza należy podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem. Wysłałem osobom zainteresowanym maila z informacją, jednak okazuje się że podpisanie się własnym imieniem i nazwiskiem pod treścią komentarza jest dla niektórych osób barierą nie do przeskoczenia. Generalnie chętnie byśmy komentowali, ale już odpowiedzialność osobista to już nie za bardzo.
Czy pisanie komentarzy pod własnym imieniem i nazwiskiem w internecie jest domeną wyłącznie osób funkcjonujących w przestrzeni publicznej ? Myślę, że w dużym stopniu tak, bo dyskusja w internecie jest formą debaty publicznej, jednak nie jest to żadną regułą. Najlepszym przykładem jest autor niniejszego bloga.
Nie odkryję raczej Ameryki jeżeli stwierdzę, że dzisiejszy internet to jedno wielkie bagno. M.in. dlatego, że jakiś pan Nowak pisze anonimowo pod pseudonimem zdzichu2000, że Pan Kowalski to złodziej i oszust. Pozorne poczucie anonimowości w internecie daje w konsekwencji poczucie dużej bezkarności. Takich sytuacji bezwzględnie chciałbym uniknąć na swoim blogu.
Warto chyba również przypomnieć, że komentowanie na blogu to nie jest to samo co pisanie na forum dyskusyjnym. W tym drugim przypadku komentarze są podstawą przekazywania wszystkich treści, natomiast na blogu komentarze są dodatkiem, uzupełnieniem i rozwinięciem do treści przekazywanych przez autora bloga.
W związku z tym komentarze nie mogą być zbyt długie (zrobiłem wyjątek dla pierwszych komentarzy bo nie istniał jeszcze żaden regulamin) i obecnie muszą się zawierać w liczbie 3000 znaków. Osobiście uważam, że zbyt długi i ciężki komentarz zniechęca do zagłębienia się w jego treść. Naturalny jest komentarz kilku zdaniowy, który prowokuje do dyskusji, tak jak w czasie normalnej rozmowy.
Przeczytaj wszystkie zasady prowadzenia dyskusji na blogu kaliszpomorski.eu
Krzysztof Wiśniewski
[wysija_form id=”1″]
Szanowni Państwo, gdy przed naszym urodzeniem byliśmy jeszcze w łonie naszej mamy, z reguły nasi rodzice zastanawiali się nad naszym imieniem szukając dla nas wzorca. Z kolei na ukształtowany historycznie w Polsce patriarchalny model rodziny, z chwilą urodzenia otrzymywaliśmy w większości nazwisko naszego taty. Poprzez tak otrzymaną godność (imię i nazwisko) byliśmy i jesteśmy rozpoznawani w naszym środowisku. Swoją godność niezwykle cenimy i szanujemy, a także bronimy, gdyż tak otrzymana godność jest naszym wyznacznikiem w społeczeństwie – niezależnie od przyjętej formuły. Gdy ukończyliśmy 18 lat, wówczas zauważyliśmy, że oprócz naszego imienia i nazwiska w dowodzie osobistym wpisano nam pesel, pesel – który nota bene zostaje nam nadany z chwilą naszego urodzenia. W szkole, na uczelni oraz w życiu społecznym jesteśmy identyfikowani z imienia i nazwiska, natomiast dla urzędów (m.in. podatki, dowody osobiste, prawa jazdy, wykroczenia drogowe) oraz sądów – także z numeru pesel. O ile nasze imię i nazwisko jest znane wszystkim, o tyle pesel z reguły jest znany tylko nam oraz urzędowi, który się do nas zwraca. W dobie postępującej komputeryzacji doszedł jeszcze jeden sposób identyfikacji tzw. NICK, który jest naszym identyfikatorem na portalach społecznościowych. Niestety, jesteśmy tylko ludźmi i gdy coś przynosi nam splendor to chcemy być identyfikowani w taki sposób, by wszyscy o tym wiedzieli. Natomiast, gdy komuś zadajemy przykrość to chcemy działać w ukryciu, by nie wiedziano, że to my dopuszczamy się takiej nikczemności. Na ten czas, pragnę powołać się na jednego z moich mentorów, który powiedział, że gdy umrze ostatni człowiek na ziemi, a później umrze ostatnia bakteria, to dopiero po roku wymrą wszystkie plotki i kalumnie. W Kaliszu Pomorskim niejednokrotnie, m.in. przed wyborami samorządowymi doświadczyliśmy tego typu działań i to samo ma miejsce nagminnie na portalach społecznościowych, gdzie jego użytkownicy identyfikowani są tylko Nick-em – identyfikacją z reguły znaną tylko z niego korzystającym. Zauważam, że przyjęta przez Autora bloga formuła pełnej identyfikacji w zakresie załączającego wpis i nie umieszczania tekstów obelżywych w swojej treści jest formułą niezwykle pożądaną w dzisiejszych czasach oraz niezwykle wychowawczą dla każdego z użytkowników bloga Pana Krzysztofa Wiśniewskiego. Janusz Garbacz