Tym razem zwracam uwagę na wjazdy do naszej Biedronki. Pierwszy z wjazdów zlokalizowany jest od ul. Dworcowej, a drugi od Janowieckiej. Wjazdy do tego marketu były wykonywane przypuszczalnie przez samą Biedronkę (czyli Jeronimo Martins) na etapie budowania sklepu.

Obydwa wjazdy posiadają szerokość 6,0 m. Mogło by się wydawać, że taka szerokość (zbliżona do szerokości ulicy) będzie wystarczająca. Życie pokazuje, że tak wcale nie jest. Obydwa wjazdy są regularnie niszczone przez auta ciężarowe – miażdżone są krawężniki, przewracane są oznakowania i barierki. Może kierowcy tirów za mocno szarżują? Obawiam się, że taka szerokość wjazdów w połączeniu z niedużymi promieniami skrętu powoduje konieczność silnego załamywania zestawów i w dalszej konsekwencji zniszczenia. Wyjazd od Janowieckiej był już kilka razy naprawiany.

Pisałem już wcześniej, że do Biedronki oprócz dużych ciężarówek zaopatrzenia wjeżdżają również pełnogabarytowe tiry na zakupy. Kiedyś widziałem sznur chyba z sześciu ciężarówek, których kierowcy wpadli tutaj po świeże bułki. Jednak to nie wszystko. Z powodu silnego zwężenia wjazdu na ul. Janowiecką, niektóre autobusy przedszkolne (zwł. te jadące od Dużej Stacji) mając problem ze zmieszczeniem się w tą ulicę koło przedszkola – wjeżdżają więc na Janowiecką od tyłu przez Biedronkę. Są to duże pełnowymiarowe autobusy. Zarówno tiry jak i autobusy wjeżdżają i wyjeżdżają pełną szerokością powodując chwilowe zakłócenie porządku ruchu.

I tutaj koło się zamyka – dojazd do przedszkola, Biedronki i na ulicę Janowiecką jest bardzo utrudniony dla wszystkich większych pojazdów. Z powodu takich zakłóceń autobus jadący do przedszkola od Biedronki nie staje w zatoczce autobusowej przedszkolnej tylko po drugiej stronie ul. Janowieckiej, a dzieci muszą przejść przez ruchliwą o tej godzinie ulicę. Chyba nie taki był pierwotny zamysł.

Do niedawna byłem przekonany, że w inwestycjach dużych sieci handlowych elementy projektowania wjazdów podlegają jakiejś standaryzacji. Zwłaszcza w sytuacji gdy jest odpowiednia przestrzeń do wykonania. Jest dla mnie zagadką dlaczego w Choszcznie Biedronka o podobnej wielkości i zlokalizowana podobnie przy drodze wojewódzkiej posiada wjazd o szerokości 8,0 m. Jeszcze większą zagadką jest dla mnie Biedronka w Reczu, gdzie wjazd z drogi krajowej jest bardzo zwężony (typowe wąskie gardło) i w sumie dużo gorszy niż w Kaliszu.

Wracam do naszej Biedronki. Wyjazd od u. Janowieckiej prawdopodobnie ma mniejsze promienie skrętu od tego od Dworcowej i dlatego jest częściej ulega uszkodzeniom. Dodatkowe zdziwienie budzi chodnik z prawej strony o szerokości aż 4,5 m. Na co taki szeroki w tym miejscu? Gdyby obydwa wjazdy posiadały dodatkowe 2 m szerokości i odpowiednie promienie skrętu to problemu by nie było.

Efektem wykonania takich a nie innych wjazdów jest regularne dewastowanie wykonanej wcześniej pracy. Minimalizm w dziedzinie prac drogowych zaczyna się mścić bardzo szybko. Szkoda, że nie można od razu zrobić czegoś porządnie – czyli odpowiednio szeroko i funkcjonalnie.

Na koniec jeszcze kwestie związane z ruchem aut na parkingu Biedronki. Na zdjęciu poniżej zaznaczyłem kierunek jazdy dwóch aut. Moje pytanie brzmi – które z nich ma pierwszeństwo? Oczywiście auto oznaczone zieloną strzałką, obowiązuje zasada prawej ręki. Niestety w praktyce na tym parkingu nie jest ona przestrzegana.

Podobnie jak zasada nie przekraczania osi jezdni przez auta wyjeżdżające z drogi podporządkowanej (czyli z naszych wyjazdów). Ze względu na opisane wcześniej problemy ciężarówki nie są w stanie spełnić tego warunku, ale osobówki jak najbardziej tak. Na wyjazdach wykonanych z kostki brukowej niestety nie ma linii rozdzielającej i niestety wielu kierowców nagminnie przekracza oś jezdni utrudniając tym samym wjazd tym z drogi głównej, niekiedy wymuszają w ten sposób pierwszeństwo.

Moja sugestia – warto taki linie wymalować również na drogach i wyjazdach wykonanych z polbruku, takich miejsc jest dużo więcej – problem dotyczy również wyjazdu spod urzędu miejskiego. I warto pamiętać o czymś jeszcze – niezależnie od znaków poziomych i pionowych istnieje coś takiego jak kultura jazdy.

Krzysztof  Wiśniewski