Komentarze

II Wojna Światowa: Obóz Koncentracyjny Kalisz Pomorski — 10 komentarzy

  1. Wspaniała lekcja historii, lekcji której treść szokuje i w którą trudno uwierzyć.
    Nie posiadam na ten temat żadnej dodatkowej wiedzy, tak więc swoim komentarzem nie dorzucę nowych faktów. Zdecydowałem się na ten wpis jedynie po to, aby wyrazić szacunek dla autora tego artykułu. Jestem pełen podziwu i uznania za to, co zrobiłeś Krzysztof dla nas – mieszkańców Kalisza Pomorskiego. Ta nowa (nie wiadomo z jakich powodów nie odkryta do tej pory) karta historii, jakże tragicznej z perspektywy osób osadzonych i pomordowanych w tym obozie, po tylu latach ma szansę na to, aby przyjrzeć się jej dokładniej i zbadać z należytą starannością, a wszystkim pomordowanym w tym obozie oddać należną cześć i pamięć.
    Korzystając ze sposobności, pragnę przyłączyć się do apelu autora tego artykułu, w którym zwraca się on do władz naszej gminy z prośba o podjęcie właściwych kroków, w celu przywrócenia pamięci ofiarom obozu koncentracyjnego w Kaliszu Pomorskim. Ze swojej strony obiecuję, że dołożę wszelkich starań, aby sprawę wyjaśnić, a historię naszego miasta uzupełnić o brakujący rozdział.
    Nie wiem na ile jest to możliwe, jeżeli zabraknie aprobaty ze strony Pana Burmistrza, biorąc pod uwagę najnowszą historię. Wszakże żyjemy w kraju, gdzie rządzi demokracja i o wszystkim decydują głosy. Ten wątek pozostawiam niedokończony, gdyż nie przystoi w komentarzu pod takim artykułem. Obiecuję przy innej okazji wrócić do tego tematu.
    Uważam, że poznanie prawdy o obozie i wpisanie jej do historii naszego miasta powinniśmy traktować z moralnego punktu widzenia za nasz obowiązek.
    Myślę, że kilka osób ma a przynajmniej powinno mieć powody do wstydu. Sądzę, że wiedzieli o istnieniu obozu, ale z jakiegoś powodu milczeli. Komuny już dawno nie ma, ale duch jakby ciągle żywy.
    Oczywiście w tym przypadku problem jest o wiele bardziej złożony, nie bez znaczenia pozostają nasze bardzo dobre stosunki z zachodnim sąsiadem, oraz fakt dobrych relacji w stosunku do wypędzonej z naszego miasta niemieckiej ludności.
    Po wielu latach od tych wydarzeń dochodzi do aktu pojednania. Dla upamiętnienia tego wydarzenia, na starym cmentarzu w naszym mieście zostaje postawiony kamień upamiętniający przedwojennych mieszkańców Kalisza Pomorskiego, zaopatrzony w pamiątkową tablicę z tekstem w obu językach następującej treści: ,,Na wieczną pamięć niemieckim mieszkańcom miasta Kalisza Pomorskiego i sąsiadujących gmin oraz wszystkim innym ludziom którzy znaleźli tutaj ostatnie miejsce wiecznego spoczynku”. To bardzo ładne i szlachetne, godne naśladowania. Jednakże wszelkiego rodzaju akty pojednania i wybaczenia nie przedstawiają żadnej wartości jeśli oparte są na półprawdzie i niedomówieniach. Przykładów tego typu pojednań aż nadto…
    To nie my wypędziliśmy Niemców z tej ziemi, Naszych ojców i dziadków przesiedlono tutaj przymusowo i to przed nami przez tyle lat skrywano okrutny epizod historii naszego miasta, nakreślony przez naród niemiecki. Z takich właśnie niedomówień, braku poczucia własnej wartości i przy braku determinacji w budowaniu historycznej prawdy biorą się sformułowania typu- polskie obozy koncentracyjne. Uprawiamy coś w rodzaju pieszczot z własnym sumieniem, sprowadzających się do absurdu polegającego na wpędzaniu się w poczucie winy, za to, że mieszkamy w domach wypędzonych stąd Niemców, a zapominamy o tysiącach naszych rodaków wykorzystywanych niewolniczo na tych ziemiach w licznych obozach pracy.

    Kończąc dziękuję autorowi tego artykułu za to, że zadał sobie tyle trudu, a tym samym przybliżył nas do poznania historycznej prawdy o naszym mieście.

    Bogusław Magac

  2. Szanowni Państwo, Panie Krzysztofie przyłączam się do pięknej laudacji pamięci pod Pańskim adresem jaką zawarł w artykule powyżej Pan Bogusław Magac. Ze swojej strony pragnę jedynie Państwu przypomnieć, że w czasie kiedy pracowałem w Kaliszu Pomorskim jako pełniący funkcję Burmistrza Kalisz Pomorskiego (IV kwartał 2007 r.) podjąłem się trudu zlokalizowania Trzeciego Kaliskiego Cmentarza, niestety swoich zamierzeń na etapie początkowym nie wprowadziłem w życie, gdyż po wyborach w styczniu 2008 r. przestałem pracować w Urzędzie Miejskim w Kaliszu Pomorskim, a mój następca – obecny Pan Burmistrz nie przejawiał zainteresowania jakąkolwiek rozmową ze mną. Bezspornie na tamten czas było mi wiadomym, ze na terenie Kalisza Pomorskiego był podobóz, obozu koncentracyjnego Ravensbrueck. Także faktem bezspornym wydaje się istnienie w owym czasie, w owym obozie fabryki broni. Wiedzę w tym zakresie uzyskałem m.in. od rodziny niemieckiej mieszkającej w okresie przedwojennym i wojennym w Pomierzynie, jak również od osób starszych pamiętających czasy zakończenia wojny oraz czasy osiedlania się na ziemiach odzyskanych. Do uzyskania miarodajnej wiedzy w tym zakresie, niestety niezbędne są tutaj badania naukowe polegające na kwerendzie dostępnych zasobów archiwalnych i przyznaję za moimi przedmówcami, że nade wszystko jesteśmy to winni – jako współcześnie żyjący – LUDZIOM, którzy bezimiennie spoczywają w zbiorowych mogiłach, w pobliżu ulicy Wrocławskiej. Tylko z historii innych obozów koncentracyjnych wiemy, że likwidacja obozu oznaczała nic innego jak zbiorowy mord jeszcze żyjących LUDZI. Janusz Garbacz

  3. Jestem pełna szacunku dla pana Krzysztofa Wiśniewskiego za to, że mimo licznych obowiązków rodzinnych i zawodowych znalazł czas na zajęcie się jakże bolesną historią naszego miasta.
    Dotyczy ona istnienia obozu na terenie Kalisza Pomorskiego w czasie drugiej wojny światowej, a także losu więźniów w nim przebywających.
    Nie uczynili tego wieloletni mieszkańcy Kalisza mający odpowiednie przygotowanie historyczne, a nawet piastujący najwyższe stanowiska w gminie.
    Użalamy się często nad losem wypędzonych Niemców, a cóż mają powiedzieć nasi ojcowie i dziadkowie także wypędzeni ze swoich domów, tygodniami wiezieni w wagonach bydlęcych na tzw. Ziemie Odzyskane.
    Cóż mają powiedzieć Ci, którzy cierpieli i umierali w kaliskim obozie, a o których nic do tej pory nie wiedzieliśmy.
    Dziękuję panie Krzysztofie. Być może dzięki panu nasze władze zainteresują się dokładniej prawdziwą historią naszego miasta.

    Z wyrazami szacunku Anna Przygięda

    • Pani Anno – dziękuję za ciepły komentarz, jest on dla mnie ważny z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze jest to głos mieszkanki Kalisza, dla której temat obozu nie jest dzisiaj obojętny. Takich osób na szczęście jest całkiem sporo, niestety są również osoby które w rozmowie bezpośredniej tendencyjnie próbują temat obozu zmarginalizować.

      Uważam, że dobre kontakty z Niemcami – mieszkańcami przedwojennego Kalisza to duży sukces we wzajemnych relacjach (sam mam dużo przyjaciół wśród nich), z drugiej jednak strony pominięcie tematu obozu koncentracyjnego uważam za dużą porażkę. Czyją? Nas wszystkich, zarówno Niemców i Polaków; tych pierwszych że dyskretnie milczą i tych drugich że dyskretnie wolą nie pytać.

      Sytuacja jest dosyć kuriozalna – cytowane poważne niemieckie źródła oficjalnie podają fakt istnienia obozu koncentracyjnego w Kaliszu Pomorskim, natomiast z powodu luk w dostępnych polskich materiałach, moje opracowanie zamieszczone powyżej jest traktowane przez niektóre osoby jak tania sensacja a nawet wyolbrzymianie problemu.

      Zdaję sobie sprawę, że cały tekst jest momentami emocjonalny, ale zapewniam że po przeprowadzeniu rozmów z kilkoma starszymi osobami pojawiają się prawdziwe emocje.

      Temat obozu musi zostać zbadany przez historyków i wierzę, że coś takiego kiedyś nastąpi. Ja ze swojej strony obiecuję, że już niebawem opublikuję nowe fakty i informacje związane z obozem.

      Niedawno się dowiedziałem, że jakiś czas temu z Pani inicjatywy został upamiętniony specjalną uchwałą radnych jeden z dawnych nauczycieli kaliskiego liceum – żołnierz AK prześladowany tutaj przez komunistyczną bezpiekę. Temat jest bardzo ciekawy i w przyszłości napiszę o nim coś więcej.

      Drugi powód który sprawia, że Pani komentarz jest dla mnie ważny, to fakt że pisze go moja dawna nauczycielka języka polskiego z podstawówki.

      Pozdrawiam i czekam na następne komentarze.

  4. Witam serdecznie,
    swoim komentarzem chciałbym dodać, iż Obóz Koncentracyjny w Kaliszu Pomorskim jest tylko jedną z wielu tajemnic (odkrytych i jeszcze nie odkrytych) naszego miasteczka. Nie jestem pewien czy Państwo o tym wiedzą, ale:
    Prawdopodobnie, co najmniej 1/3 ulicy Wolności była kiedyś jakimś rodzajem cmentarza bądź masowego grobu. Sądząc jednak po tym co widziałem są to pozostałości grobów cmentarnych. Byłem świadkiem wykopania wielu ludzkich kości, głównie czaszek podczas przebudowy infrastruktury podziemnej przy ulicy Wolności i Tylnej kila lat temu. Były ich dziesiątki, a w wykopanych rowach kanalizacyjnych można było zauważyć kontury trumien (brązowy ślad w piasku spowodowany pewnie rozkładem drewna). Z pewnych źródeł wiem, że duża część Ulicy Wolności od starej tzw. „Saby” po co najmniej nie funkcjonujący już gabinet Pana Peżanowskiego kryje pod sobą kilkakrotnie więcej grobów i leżał tu ogromny cmentarz (znacznie większy od „Starego Cmentarza”). Niestety nie udało mi się znaleźć żadnych wiarogodnych dowodów i informacji na ten temat oprócz jednego zdjęcia zamieszczonego na fanpage’u „Kalisz Pomorski Specyficznie” na facebook’u, gdzie udało mi się dojrzeć budynek przypominający kościół na rogu Wolności – Jasna. Teraz stoi tam przepompownia. Być może ma to jakiś związek z istniejącymi tam grobami. Niestety administrator fanpage’a nie był w stanie udzielić mi jakichkolwiek informacji. Nie mniej jest to bardzo ciekawa informacja chociaż może nie całkiem nawiązuje do tematu wpisu. Jednak chciałbym się dowiedzieć czegoś więcej o tych tajemniczych grobach gdyż wiele lat na nich mieszkałem…

    • Ten budynek, który stał tam przed wojną to była kaplica miejscowego kościoła baptystów i groby w jej otoczeniu to prawdopodobnie chrześcijański cmentarz baptystyczny. Nie był aż tak duży i można to odczytać z dostępnych map.

      Tak w ogóle to należy pamiętać, że przed wojną panowała tu zupełnie inna rzeczywistość, także pod względem religijnym. Obecny budynek kościoła katolickiego był kościołem luterańskim a skromna kaplica katolicka mieściła się w istniejącym budynku dawnych salek katechetycznych (Caritas), poza tym funkcjonował wspomniany wcześniej kościół baptystyczny a także gmina żydowska z synagogą i oczywiście również własnym cmentarzem zlokalizowanym za obecnym dworcem PKS – za jakiś czas prawdopodobnie napiszę coś w temacie kaliskich Żydów.

      Także cmentarzy historycznych było w naszym miasteczku całkiem sporo i kto wie, czy w lesie w okolicy obozu koncentracyjnego nie znajduje się największe i najmniej znane z cmentarzysk.

  5. Tak jak obiecałem wcześniej – przedstawiam nowe informacje związane z obozem koncentracyjnym w Kaliszu Pomorskim. Odbyłem kilka ciekawych rozmów z mieszkańcami naszego miasta .

    Pierwsza rozmowa z mieszkańcem, którego ojciec trafił do Kalisza w czasie okupacji z łapanki w Warszawie i pracował na gospodarstwie w pobliżu Kallies. Wprawdzie człowiek ten już nie żyje, ale sporo informacji przekazał synowi. Wynika z nich, że cały obszar przemysłowy na Dużej Stacji (wtedy Kietz) za torami wraz z obozem był zmilitaryzowany i odcięty od świata. Dojazd do Choszczna, Drawna czy nawet Dębska nie był możliwy, drogi były odcięte i trzeba było jeździć naokoło. Prawdopodobnie hala przy obecnej ul. Wrocławskiej nie była halą produkcyjną ale magazynową i załadowczą, skąd ciężarówki wywoziły broń i amunicję dalej. Tezę tą potwierdza historia z granitowymi pachołkami wjazdowymi. Produkcja broni i amunicji odbywała się na dużym obszarze zakładów przemysłowych za torami (teren dawnego Prefabetu i obecnego tartaku) jak również w mniejszych obiektach w pobliżu obozu a także przypuszczalnie w obiektach podziemnych. Obóz miał być zlikwidowany w ciągu 1 dnia, więźniowie częściowo ewakuowani pociągami wgłąb Rzeszy, a ci którzy likwidowali obóz oczywiście zabrali tajemnicę likwidacji tego dnia do grobu.

    Drugą rozmowę przeprowadziłem z wiekowym 80-letnim mieszkańcem Kalisza, który przebywa tutaj od 1947 r. i brał udział w budowie Żelgazbetu na zgliszczach poniemieckich fabryk na Dużej Stacji. Muszę wspomnieć, że wcześniej słyszałem pogłoski o istnieniu podziemnych korytarzy łączących teren obozu z fabrykami, jednak nie pisałem o tym traktując je jako bajki. Otóż z rozmowy z panem Zygmuntem (człowiek bardzo poważny i wiarygodny) dowiedziałem się ciekawej rzeczy, że przy rozbiórce poniemieckich fabryk pod jednym z kominów fabrycznych (na mapce kominy zaznaczone są kółkiem z kropką w środku) natrafiono na wejście do dziwnego podziemnego tunelu. Niektórzy twierdzili, że jest to jakiś odciąg dla komina, jednak nie było żadnych śladów na ścianach. Tunel miał wymiary ok. 2×2 m z półokrągłym sklepieniem, wykonany był z czerwonej cegły. Mój rozmówca jako najodważniejszy wszedł na kilkadziesiąt metrów wgłąb, następnie wycofał się z braku oświetlenia. Kierunek tunelu zaznaczyłem na mapce czerwoną strzałką i ewidentnie prowadzi w stronę obozu. Budowa Żelgazbetu (późniejszy Prefabet) to był chyba początek lat 60-tych i wtedy wśród robotników pracujących przy tym kominie krążyła opinia, że więźniowie chodzili do pracy w ukryciu tunelem i kompletnie nikt tego nie widział. Historia równie ciekawa co tajemnicza i być może jest to kolejny dowód, że obóz w Kaliszu był mocno utajnionyz powodu tajnej broni Hitlera jaką były rakiety V1 i właśnie dlatego jest tak mało informacji na jego temat.

  6. Na stronie stowarzyszenia Bastion Tradycji można zapoznać się z ciekawymi wspomnieniami Polaków, którzy przebywali w Kaliszu w czasie okupacji. Z ich relacji wynika, że w mieście oraz w okolicznych wioskach było bardzo dużo obozów wojennych różnego typu, w których przebywali jeńcy oraz robotnicy różnych narodowości. Poniżej prezentuję zrzuty tych relacji. Autorem tekstu jest p. Andrzej Szutowicz. Po przeanalizowaniu drugiego tekstu nasuwa się jeden wniosek – jest tam wzmianka na temat obozu koncentracyjnego ale jest bardzo mocno zakonspirowana (tekst podkreślony na czerwono). Otóż jest napisane, że „w 1944 r. utworzono w Kaliszu na ul. Wrocławskiej podobóz KL Ravensbruck”. Czy przeciętny czytelnik jest w stanie rozszyfrować ten skrót? Raczej nie. KL Ravensbruck jest skrótem od Konzentrationslager Ravensbruck, czyli Obóz Koncentracyjny Ravensbruck. Nie sądzę, żeby autor celowo ukrył tą informację, być może bezwiednie przeniósł oryginalną relację książkową bez wniknięcia w szczegóły, nie mając większej wiedzy na ten temat.


  7. Moje dociekania dotyczące obozu koncentracyjnego w Kaliszu Pomorskim wchodzą w nowy etap. Dotarłem do sporej liczby znalezisk i pamiątek z terenu obozu w Kaliszu. Wszystkie zostaną zaprezentowane wkrótce w oddzielnym temacie poświęconym obozowi, będzie to kilkadziesiąt zdjęć różnych przedmiotów. Poniżej przedstawiam jeden z ciekawszych przedmiotów, prawdopodobnie miskę więźnia, z wydrapanym nazwiskiem „Malou” – był to obywatel Belgii lub Francji.

    https://kaliszpomorski.eu/oboz-koncentracyjny-kalisz-pomorski-dowody-rzeczowe/

  8. Poniżej prezentuję autentyczne zdjęcia obozu RAD (Reichsarbeitsdienst) funkcjonującego w Kaliszu Pom. Ten obóz nie ma zbyt wiele wspólnego z tematem obozu koncentracyjnego i traktuję zdjęcia jako ciekawostkę.

    Wspólny mianownik jest taki, że w czasie II wojny hitlerowcy zorganizowali w naszym miasteczku wiele różnego rodzaju obozów: głównie pracy ale także jenieckie, przesiedleńcze i jak opisałem wcześniej jeden z obozów miał status obozu koncentracyjnego z charakterystyczną organizacją oraz infrastrukturą.

    Obozy RAD (Służba Pracy Rzeszy) w pierwszej fazie przypominały młodzieżowe ochotnicze hufce pracy. Później praca miała charakter bardziej przymusowy ukierunkowany na cele wojenne, a w ostatniej fazie wojny młodzi chłopcy z RAD byli wcielani do armii hitlerowskiej. Organizacja RAD istniała już przed wybuchem II wojny światowej.

    Lokalizacja tego obozu niech pozostanie zagadką, na którą odpowiem za jakiś czas. Podpowiedzi: na horyzoncie zdjęcia numer 2 widać dachy domów niżej od samego obozu a w głębi widoczna jest wieża kaliskiego kościoła; na zdjęciu 3 widoczny jest las na sporym pochyleniu.

Dodaj komentarz

HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>