Jak dojechać do pałacu, czyli pod latarnią najciemniej
Zamek kaliski zwany pałacem Wedlów jest jednym z najatrakcyjniejszych obiektów architektonicznych na terenie naszego miasta. Lokalizacja obiektu to ścisłe centrum miasta na tyłach urzędu miejskiego w otoczeniu starego parku. W bieżącym wpisie udowodnię, że dojazd do pałacu nie jest wcale taki łatwy.
Historia pałacu sięga gdzieś średniowiecza i XIV wieku, i wtedy był to zamek rycerski. Obiekt w swojej historii był wielokrotnie niszczony, odbudowywany i przebudowywany. Ostatnie wielkie zniszczenie spotkało go w okresie II wojny światowej i w czasie powojennym. Odbudowa i wykończenie tego zabytkowego budynku jest z pewnością wielkim sukcesem miasta. Pałac łączy się z urzędem miejskim poprzez park i razem tworzą spójną całość architektoniczną. Jednak brakuje spójności komunikacyjnej.
Pod pałacem w cieniu starych buków wykonano bardzo ładny parking dla aut osobowych. Dojazd do tego miejsca prowadzi przez parking urzędowy, gdzie należy dosłownie przecisnąć się przez wyjazd (a może wyjście dla pieszych) o szerokości 3,0 m. Jest to bezwzględnie najwęższe z gardeł komunikacyjnych w naszym mieście.
Krawężniki są tradycyjnie najeżdżane ale najbardziej ucierpiała ławka stojąca na rogu. Jedno przęsło betonowe zbrojone zostało pogruchotane. Przejeżdżające tutaj auta znajdują się zbyt blisko osób siedzących na ławce. Z drugiej strony lepiej żeby dojazd w tym miejscu był wyłączony z ruchu aut – tutaj jest już zbyt blisko od schodów zejściowych do ratusza i w ogóle jest tu dużo pieszych.
Zdaję sobie sprawę, że moja działalność na blogu to bardzo silna krytyka wielu rozwiązań komunikacyjnych na mieście. Jednak w tym przypadku niestety taka krytyka jest również potrzebna. Dlatego, że dojazd do parkingu pałacowego jest bardzo ciasny, a co za tym idzie niefunkcjonalny i niebezpieczny. A dla gości z zewnątrz bardzo trudny do odnalezienia. W ostatnich latach przewinęło się kilka poważnych inwestycji w tym ważnym punkcie miasta, ale żadna z nich nie podjęła próby rozwiązania tej kwestii.
Uważam, że rozwiązanie tego problemu jest stosunkowo proste i możliwe (jeszcze) do wykonania. Dojazd do parkingu pałacowego musi być naturalnym przedłużeniem dojazdu pierwszego parkingu urzędowego. Działki za parkingiem nie zostały jeszcze skomercjalizowane i jest to bardzo dobry moment aby zaprojektować i wykonać nowy układ. Absolutnie najlepszym rozwiązaniem jest połączenie parkingów urzędowych oraz pałacowego w jeden wielki parking w kształcie odwróconej litery L. Wystarczy na ten cel przeznaczyć jakieś 2 działki i raczej tylko w części.
Przypomnę, że w tym miejscu odbywa się start rajdu Baja ale mają miejsce również inne imprezy. I dlatego utworzenie jednego dużego parkingu o charakterze placu miejskiego jest rozwiązaniem bardzo potrzebnym. Zwłaszcza w sytuacji poważnego deficytu miejsc parkingowych w mieście. Stworzenie takiego wielkiego parkingu jest również korzystne z tego powodu, że odsunie zabudowę jednorodzinną od cennych obiektów historycznych. W momencie sprzedaży działek będzie za późno na jakiekolwiek działania.
Sytuacja na parkingach urzędowych nie zawsze wygląda optymistycznie, obłożenie parkującymi autami jest niekiedy bardzo duże, np. w czasie sesji. I często mamy do czynienia z taką sytuacją – na pierwszy parking urzędowy wjeżdża auto w poszukiwaniu miejsca, niestety wszystkie są zajęte. Auto jedzie do końca tego parkingu i z problemami zawraca i przeciska się na drugi parking. Obydwa parkingi urzędowe koniecznie powinny być połączone od tyłu. Wykonanie nowego dojazdu do pałacu na wylot przez parkingi urzędowe lub połączenie wszystkich w jeden wielki parking jest bardzo potrzebne.
Do pałacu można jeszcze dojechać od strony ulicy Sikorskiego (niestety tam zawsze parking jest zakorkowany) lub od Strzeleckiej. Jednak tutaj również trzeba się przeciskać przez zwężenia 3.5 m. W czasie rajdu Baja tędy wjeżdżały auta biorące udział w wyścigu, z ciężarówkami włącznie. Jednak dla zwykłego turysty dojazd z tej strony jest drogą bardzo okrężną i w praktyce przez takie zakamarki nie do odnalezienia. Nawet miejscowi bardzo rzadko tędy wjeżdżają.
Z moich prywatnych spostrzeżeń wynika, że sam wjazd na parking urzędowy (zwłaszcza drugi) jest bardzo ciasny i niewygodny. Jeżdżę małym autem i niedawno miałem sytuację, że chciałem wjechać na ten parking i na wysokości drzewa nie mogłem się minąć na wjeździe z autem wyjeżdżającym. Sytuacja miała miejsce w czasie zakorkowania parkingu z powodu obrad sejmowej komisji obrony w pałacu. Do dzisiaj się zastanawiam jakim cudem wjechały tam potężne autobusy. Wykonanie przejazdów od tyłu pozwoliło by na swobodniejszy wjazd także większych pojazdów.
I na podsumowanie mały test z zakresu prawa ruchu drogowego. Czy auto może parkować na wjeździe do parkingów na samym początku gdzieś przy Ogórku – zdjęcie nr 4 powyżej? Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że nie. Niestety nierzadko wygodni petenci urzędu pocztowego oraz miejskiego w tym miejscu stają. I w ten sposób utrudniają wjazd innym. Tuż przed znajduje się słabo widoczne (bez znaków pionowych) przejście dla pieszych. I wg mnie taki kierowca dopuszcza się 3 wykroczeń: staje za blisko przejścia, za blisko skrzyżowania i blokuje wjazd innym pojazdom. I jeżeli najbliższe służby w postaci Straży Miejskiej tolerują takie zdarzenia, to również z tego powodu pod latarnią nie jest za jasno.
Na zakończenie prezentuję zdjęcia historyczne pałacu. Do obejrzenia są w jednej z sal pałacowych na parterze i tam właśnie je sfotografowałem. Pałac przetrwał różne zawieruchy i po odbudowie prezentuje się znakomicie. Dobry dojazd to lepsza dostępność tego obiektu dla wszystkich zmotoryzowanych.
Krzysztof Wiśniewski
Komentarze
Jak dojechać do pałacu, czyli pod latarnią najciemniej — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>