Jarmark bawi i irytuje (kierowców)
Nie miałem wcale zamiaru pisać na blogu na temat tegorocznego Jarmarku Ogórkowego, jednak poczułem się zobligowany po przeczytaniu jednego z tekstów zamieszczonych na stronie urzędowej. Ogólnie zgadzam się, że była to bardzo udana impreza. Byłem z całą rodziną zarówno w piątek jak i w sobotę i każdy znalazł coś dla siebie – było mnóstwo atrakcji dla dzieci oraz dorosłych. Jest to z pewnością impreza o niesłabnącej popularności. Co roku wielu turystów z mniejszych i większych odległości przybywa do Wioski Ogórkowej, przeważnie swoimi własnymi samochodami.
W tekście pod tytułem Jarmark bawi i integruje przeczytałem:
„Warto dodać, iż nad porządkiem i bezpieczeństwem przybyłych czuwali nasi druhowie z OSP, Straż Miejska oraz ochrona. Znakomicie zorganizowano oraz oznaczono parkingi, tak że kierowcy nie mieli większych problemów z postawieniem aut.”
W tym momencie doszedłem do wniosku, że autor tego tekstu oraz ja byliśmy na dwóch różnych imprezach. Temat jest mi szczególnie bliski bo pisałem wcześniej o trudnym dojeździe do stadionu. I zwracam szczególną uwagę na kwestie bezpieczeństwa i dojazdu. Niestety nie zauważyłem parkingów zorganizowanych specjalnie na potrzeby jarmarku, jak również nie dostrzegłem nigdzie oznakowania kierującego z głównych dróg do postojów już istniejących, nie wspominając o porządkowych na mieście.
Może autor tekstu opisywał Święto Żubra w Mirosławcu? W tym roku mnie tam nie było, ale słyszałem że zorganizowano specjalnie na tą imprezę wielki parking między stadionem a cmentarzem. W ubiegłych latach widziałem osobiście w Mirosławcu specjalne oznakowania kierujące auta z 10-tki na istniejące parkingi.
Jednak jak sięgnę pamięcią jeszcze głębiej wstecz, to przypominam sobie, że w pierwszych latach funkcjonowania Jarmarku w Kaliszu Pomorskim był specjalnie przygotowany prowizoryczny parking na dużą liczbę aut na ul. Chrobrego, na obecnych działkach budowlanych. Teren był w całości wykoszony i oznaczono taśmą ostrzegawczą boksy dla aut. Nad porządkiem w tym miejscu czuwali strażacy OSP oraz inne służby.
W Kaliszu w piątek funkcjonariusze policji (prewencja) blokowali wjazd na górę ul. Suchowskiej i kierowali auta na ul. Strzelecką. Natomiast w sobotę, czyli w czasie kulminacji festynu przejazd całą ul. Suchowską był możliwy. W związku z tym cała ta wąska ulica została zastawiona obustronnie autami.
Ok. godz. 20-tej w sobotę opuszczałem stadion i widziałem jak sznur aut jadących na koncert Pectusa był zatrzymywany przez ochronę na wjeździe do stadionu, niektóre z nich z problemami zawracały w tym miejscu, inne jechały wyżej. Kierowcy z obcymi tablicami byli wyraźnie poirytowani sytuacją i wcale im się nie dziwię. Auta wjeżdżały też w las na końcu ul. Suchowskiej i również zawracały – osobiście poinformowałem jednego z kierowców, że 100 m dalej w lesie na tyłach ul. Strzeleckiej są wolne miejsca. Jest to teren dawnego boiska i placu zabaw. Po wykoszeniu i oznakowaniu takiego miejsca swobodnie by tam weszło kilkadziesiąt aut.
W ubiegłych latach dochodziło do kompletnego zakorkowania ulicy Suchowskiej. W tym roku do tego nie doszło, bo kierowcy wykazali się chyba większą kulturą i parkowali bezpieczniej wjeżdżając na chodnik i pobocze.
Być może ktoś odbierze mój tekst jako dorabianie garba fajnej imprezie. Mimo to konsekwentnie i z uporem będę powtarzał, że bezpieczny i wygodny dojazd oraz parkingi to podstawa organizacji imprezy masowej. Mamy XXI wiek i powinien to być jakiś standard w cywilizowanym kraju.
Z jednej strony istnieje pilna potrzeba stworzenia nowych parkingów w tym rejonie – nawet kosztem poszerzenia ulic Suchowskiej i Strzeleckiej na całej długości (nawet kosztem drzew oraz ogrodów) oraz zagospodarowania innych gruntów. Jarmark trzyma się dobrze i wszystko wskazuje na to, że status tej imprezy tylko się umocni. Takie parkingi są również potrzebne z powodu bliskości cmentarza. Z drugiej strony oznakowanie istniejących parkingów i postawienie przy nich funkcjonariuszy nawet OSP bardzo by ułatwiło życie przyjezdnym od strony informacyjnej oraz pomogło utrzymać porządek.
Na koniec powtórzę to o czym pisałem na początku – Jarmark Ogórkowy jest bardzo udaną imprezą, osobiście podoba mi się bardziej niż Festiwal Żubra. Jednak jeżeli jest coś co można zrobić aby był imprezą lepszą – to zróbmy to. Zmotoryzowani goście będą nam za to wdzięczni i zabiorą stąd jeszcze lepsze wspomnienia.
Krzysztof Wiśniewski
Komentarze
Jarmark bawi i irytuje (kierowców) — Brak komentarzy
HTML tags allowed in your comment: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>