Nowa stanica nad jeziorem Bobrowo Wielkie
Na początku bieżącego roku wybudowana została nowa stanica wodna, usytuowana w sąsiedztwie plaży miejskiej, nad jeziorem Bobrowo Wielkie. W niniejszym artykule mam zamiar przedstawić sporo zdjęć z tej inwestycji (i nie tylko) a także filmiki i tradycyjnie podzielę się swoimi subiektywnymi spostrzeżeniami na temat otaczającej rzeczywistości, będzie też trochę odniesień do przeszłości.
Nowa stanica wodna prezentuje się bardzo nowocześnie i atrakcyjnie, zwłaszcza że jeszcze niedawno straszył w tym samym miejscu budynek starego hangaru (na ostatniej fotce rozbiórka). Z informacji jakie podaje kaliski urząd wynika, że w obiekcie który kosztował 1 milion zł znajdować się będzie sala konferencyjna na 50 osób, sanitariaty, przebieralnie, zaplecze dla ratowników i wypożyczalnia sprzętu. Docelowo ma znaleźć się tutaj także restauracja oraz plac zabaw dla dzieci. Plan jest bardzo ciekawy i ambitny i można skwitować krótko – czekamy z niecierpliwością.
Zdjęcia znajdujące się w galerii wykonywane były jakiś czas temu jeszcze przed wegetacją, a na jeziorze znajdowała się pokrywa lodowa, i może z tego powodu jest w tych obrazkach jakiś szczególny urok. Zdjęcia z galerii zostały wykonane i udostępnione przez Irka Wiśniewskiego.
Jeżeli ktoś jeszcze nie widział nowej stanicy to zachęcam do wirtualnego spacerku i obejrzenia filmiku zamieszczonego poniżej.
Plaża miejska w Kaliszu Pomorskim jest miejscem bardzo szczególnym dla mieszkańców miasta. Jest bardzo dogodnie zlokalizowana, z centrum miasteczka to zaledwie spacerek 5 minutowy przez park. Tradycje wypoczynku w Kaliszu są bardzo duże i sięgają początków XX wieku, i wtedy już plaża z infrastrukturą prawdopodobnie istniała. Jak cofnę się pamięcią do czasów swojego dzieciństwa to przypomina mi się taki obrazek – w okresie letnim plaża była bardzo mocno oblegana a rodzice z dziećmi obładowani sprzętem plażowym ciągnęli z miasta sznurkiem na plażę oraz z powrotem z plaży.
Na historycznych zdjęciach poniżej można zapoznać się z widokiem plaży i okolicy w okresie przedwojennym. Generalnie to teren był nawet nieźle zagospodarowany – są pomosty z wieżyczką oraz jakieś pawilony usługowe, a promenada i brzegi wokół jeziora były ładnie utrzymane.
Przyznam się szczerze, że latem bardzo rzadko bywam w tym miejscu, ale mam takie wrażenie że na plaży nie ma takiego tłoku jak kiedyś. Pewnie czasy trochę się zmieniły i ludzie wolą wsiąść z rodziną do auta i wyjechać gdzieś dalej, gdzie będzie więcej przestrzeni. Uważam, że mała przestrzeń plażowa, parkingowa oraz wodna (w końcu jezioro Bobrowo jest wielkie tylko z nazwy) nie są niestety atutami tej plaży. Dodatkowo bardzo duży spadek i głębokość sprawiają że nie jest zbyt bezpieczna dla małych dzieci. Potwierdzeniem mojej tezy niech będzie frekwencja mieszkańców Kalisza latem nad Jeziorem Dominikowskim – czasem mi się wydaje, że to nawet połowa wypoczywających. W gminie Kalisz Pomorski przydałaby się większa plaża nad większym jeziorem, ale to chyba temat na oddzielny wpis. Wracając do plaży miejskiej – jeziora nie idzie co prawda powiększyć, ale poprawa infrastruktury jest jak najbardziej możliwa i budowa nowej stanicy z pewnością sprawia, że atrakcyjność tego miejsca wyraźnie wzrasta.
Zahaczyłem o temat parkingów i niestety z przykrością muszę stwierdzić, że większa liczba samochodów na plaży nie miałaby gdzie zaparkować. Dodatkowo ulica dojazdowa do plaży, o wdzięcznej nazwie Jeziorna jest typową kaliską wąską kiszką. Jeżeli ktoś regularnie czyta mojego bloga (albo na co dzień jeździ autem) to wie, że zwężenia ulic i skrzyżowań w Kaliszu Pomorskim to realny problem. Zaznaczam, że opisywane przypadki dotyczą obiektów po modernizacji. Podobnie ulica Jeziorna zaliczyła taką przebudowę. Sądziłem, że dojazd do ul. Grunwaldzkiej o szerokości 4,0 m jest rekordem kraju i okolicy, jeżeli chodzi o szerokość (a w zasadzie wąskość) ulicy, jednak myliłem się. Ulica Jeziorna ma 3,80 m szerokości. Przypominam, że na terenie zabudowanym minimum wynosi 4,50 m szerokości, z jednoczesnym ograniczeniem prędkości do 30 km/h . I znowu jak sięgnę pamięcią wstecz, to przypominam sobie że na tej ulicy był co prawda jakiś pogruchotany stary asfalt, ale z pewnością była ona sporo szersza. W takiej sytuacji zadaję zawsze takie samo pytanie – jak samochody mają się w takim miejscu wyminąć ? Ulica jeziorna po przebudowie w pełni zasługuje na określenia „wąskie gardło numer 5”.
Ulica Jeziorna prowadzi do jeziora wzdłuż posesji starego przedszkola (obecnie MOPS) oraz ogrodów z lewej strony, natomiast z prawej strony wyrósł nam prawdziwy las. I znowu jak sięgnę pamięcią wstecz, to przypominam sobie, że była to okresowo podmokła łąka, przez którą często się spacerowało wracając z plaży. I wielka szkoda, że teren nie został zagospodarowany w inny sposób. Akurat podmokły lasek olchowo-brzozowy w takim miejscu, jak mi powiedział zaprzyjaźniony działkowiec to tylko wylęgarnia zaskrońców. Miejsce to świetnie nadawało się na przedłużenie parku, ale chyba jeszcze lepiej na duży i konkretny parking, z którego mogliby korzystać plażowicze oraz interesanci MOPS.
Na mieście pojawiły się w ostatnim czasie dodatkowe oznakowania dojazdu do takich obiektów mi.in. jak policja, pogotowie, stacja pkp, cmentarz oraz także plaża. Pomysł jest na pewno dobry i warto chyba pomyśleć o dalszym zagęszczeniu tych oznakowań. Przypadek ostatniego oznakowania jest o tyle ciekawy, że kieruje do plaży przez chodnik parkowy i w sumie sprawia wrażenie znaku dla pieszych, jakkolwiek wszystkie pozostałe znaki są dla zmotoryzowanych i logiczną konsekwencją wydaje się być umieszczenie tego znaku na skrzyżowaniu ulic Mickiewicza i Jeziornej. Zdjęcie nie jest za piękne, ale zostało wykonane specjalnie pod takim kątem, żeby uwidocznić silne odchylenie znaku od pionu.
I na koniec wątek przyrodniczy. Było o zaskrońcach i będzie zaskroniec. W czasie spaceru wokół stanicy udało mi się sfilmować ładnego zaskrońca przy samym pomoście nowej stanicy. Ogólnie można stwierdzić, że gadów jest chyba coraz więcej i są to pewnie jakieś efekty ocieplania klimatu w ostatnich latach. Zaskroniec akurat nie jest gatunkiem jadowitym, jednak warto wiedzieć że żmije zygzakowate można spotkać nie tylko w leśnej głuszy, ale także w pobliżu niektórych miejscowości naszej gminy, z Kaliszem Pomorskim włącznie.
Krzysztof Wiśniewski
[wysija_form id=”1″]
Minął rok czasu i zaszły całkiem pozytywne zmiany. Ulica Jeziorna została przebudowana. Szerokość ulicy zwiększyła się z 3,80 do 5,0 m. Na drogę dojazdową w zupełności wystarczy. Wzdłuż ulicy wykonano ok. 40 przestronnych miejsc parkingowych. W tym momencie gratuluję udanej inwestycji, poniekąd zbieżnej z moimi wcześniejszymi przemyśleniami. Tym bardziej, że prace zakończyły się przed szczytem sezonu wakacyjnego.
Nie widać tego na zdjęciu ale przywoływana wcześniej tablica informacyjna stanęła we właściwym miejscu i kieruje zmotoryzowanych z ul. Mickiewicza na Jeziorną.